Ostatnich kilka dni spędziłam w temacie akceptacji .
Tak mocno widzę, że o wiele łatwiej akceptować nam innych niż siebie. Łatwiej nam podejść do kogoś z pełną otwartością i miłością. Łatwiej nam wybaczyć innym potknięcia i „niedoskonałości”. U siebie często widzimy właśnie to co niedoskonałe, braki, nadmiary, trudności, inność. Czasem blokuje nas to w budowaniu relacji, w rozwoju, odwadze sięgania po to czego pragniemy. Czasem doprowadza do tego, że bierzemy na swoje barki coraz więcej i więcej. Gonimy za swoją doskonałością, ulepszaniem, zmienianiem, zaspokojeniem swoich oczekiwań. Im bardziej się staramy, więcej energii władamy w tę zmianę i kreowanie doskonałości, tym bardziej czujemy frustrację, że nadal widzimy swoje braki. Wpadamy w błędne koło swoich oczekiwań, oczekiwań, które często były nam wpojone przez innych.
W Gestalcie wierzymy, że najważniejszym krokiem do zmiany jest pełna akceptacja siebie. Dopiero to pozwala nam na stawanie się sobą bez spełnienia oczekiwań innych. Na tym właśnie polega paradoks zmiany, o którym już pisałam. Często nie jest to możliwe bez doświadczenia bezwarunkowości otrzymanej od kogoś, np od psychoterapeuty.
Decydując się na psychoterapię u mnie czy innych Gestaltystów możesz być pewna/y, że otrzymasz JĄ – BEZWARUNKOWĄ AKCEPTACJĘ.
Najnowsze komentarze